Infodemia, czyli informacyjne tsunami w świecie „prawd konkurencyjnych”
Rozmowa z dr hab. Beatą Plutą, prof. AWF, kierownikiem Katedry Turystyki i Rekreacji na Wydziale Nauk o Kulturze Fizycznej Akademii Wychowania Fizycznego im. E. Piaseckiego w Poznaniu, mgr rehabilitacji ruchowej, dr hab. nauk medycznych i nauk o zdrowiu, ekspertem Polskiej Komisji Akredytacyjnej.
Na jakie zagrożenia informacyjne musimy być wyczuleni?
Skala informacji, które współcześnie odnajdujemy w przestrzeni publicznej, w tym w mediach społecznościowych, niekiedy wymyka się spod kontroli. Mam na myśli informacje niesprawdzone, teorie spiskowe, kłamstwa, fake newsy, clickbaity i deepfaki – pojęcia, które współczesnemu człowiekowi towarzyszą na co dzień, a które można uznać za jedno z zagrożeń XXI wieku.
Wszyscy chyba trochę gubimy się w świecie „prawd konkurencyjnych”. Jedni mają tego świadomość, inni nie. Właściwie każdy ma narzędzia do szerzenia własnej prawdy i trudno jest, szczególnie w przypadku informacji dotyczących zdrowia, ocenić, które są merytorycznie poprawne, a które nie. Nierzadko informacje, szczególnie te dotyczące zdrowia, przekazywane są przy użyciu hermetycznego języka, często niezrozumiałego dla przeciętnego użytkownika. To wszystko generuje stres informacyjny i jednocześnie podświadomy lęk. Mamy ogromną trudność w demaskowaniu tych fałszywych prawd, co w konsekwencji obniża poziom zaufania i wiarygodności wiadomości z sieci.
Jak się chronić?
Na pewno niezwykle ważna jest edukacja, także dla fizjoterapeutów, którzy powinni uczestniczyć we wszelkich szeroko zakrojonych akcjach edukacyjnych, bo po pierwsze – sami są narażeni, a po drugie – mają bezpośredni kontakt z pacjentem, pracują z nim przez dłuższy czas. To między innymi na ich barkach spoczywa – obok przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się fałszywych wiadomości – obowiązek informowania pacjentów, gdzie szukać wiarygodnych źródeł na temat zdrowia, jakie portale społecznościowe mogą budzić zaufanie, a które stanowią potencjalne zagrożenie dezinformacyjne i należy ich unikać.
Pojęcie fake newsów jest już całkiem dobrze znane, infodemii zdecydowanie mniej. Co to za zjawisko i czym różni się od fake newsów?
Termin „infomdemia” wywodzi się z połączenia dwóch pojęć: „informacja” i „epidemia”. Został stworzony w celu nazwania zjawisk związanych z dezinformacją, ze spekulacją informacyjną, z pojawieniem się i występowaniem szeregu niesprawdzonych wiadomości. Infodemia, podobnie jak epidemia, jest negatywnym zjawiskiem, które rozprzestrzenia się w bardzo szybkim tempie i dotyka wielu osób, wprowadzając dezinformacje na temat konkretnego problemu.
Fake newsy to narzędzia infodemii, wykorzystywane przez osoby, które rozprzestrzeniają nieprawdziwe informacje, np. te na temat zdrowia. Niedawno doświadczyliśmy fali fake newsów dotyczących COVID-19, w najróżniejszej formie, udostępnianych także w celu wyrządzenia szkody w zdrowiu i często wbrew zakazowi ich publikowania.
Innymi narzędziami infodemii są clikbajty czy deepfaki. Służą wprowadzeniu w błąd użytkowników sieci, by zaburzyć percepcję prawdziwych informacji. Powodują informacyjny nieład, który skutkuje tym, że pacjent ma ogromną trudność w podejmowaniu racjonalnych, dobrych dla zdrowia decyzji, co może być bardzo niebezpieczne. To problem, który dotyka wszystkich, co pokazały niedawno fake newsy dotyczące szczepionek, maseczek czy Billa Gatesaa, który rzekomo miał być głównym spirytus movens rozprzestrzeniania się fałszywych informacji na temat COVID-19. Przykładów infodemii jest mnóstwo.
Kiedy to zjawisko zostało nazwane po raz pierwszy?
Jeżeli chodzi o kwestie zdrowotne, to termin „infodemia” zaistniał po raz pierwszy w przestrzeni publicznej 2 lutego 2020 r. w raporcie Światowej Organizacji Zdrowia dotyczącym koronawirusa. Od tego momentu widzimy, jak to zjawisko rozprzestrzeniania się na ogromną skalę. Wcześniej funkcjonowało, ale w innych obszarach życia. Często pojawia się np. w odniesieniu do informacji dotyczących bezpieczeństwa, w tym odnośnie komunikatów związanych z obronnością i tego, co się dzieje na świecie.
Obecnie skala infodemii jest ogromna i choć dotyka wielu dziedzin życia, szczególnie w przypadku zdrowia jest wyjątkowo groźna i niebezpieczna.
Kto korzysta na infodemii i szerzeniu fake newsów? Kto za tym wszystkim stoi?
Bardzo różne są mechanizmy takich ataków informacyjnych. Nie będę wskazywać konkretnych osób ani grup społecznych, które za nimi stoją, ale podam kilka przykładów motywacji kierujących ludźmi wywołującymi dezinformację. Infodemia karmi się naturalnymi lękami i uprzedzeniami człowieka. Ci, którzy rozprzestrzeniają fałszywe treści, celowo grają na emocjach i skupiają uwagę odbiorców na nieprawdziwych danych. Osobom takim zależy, aby dotrzeć jak najszybciej do jak największej liczby osób i wywołać strach, dezorganizację, zaburzyć ich normalne funkcjonowanie. Przykładem może być infodemia covidowa i antyszczepionkowa, swego czasu mocno odczuwalna. Na tej fali trafiłam kiedyś na wiadomość, która mnie zszokowała, a mianowicie, że w Iranie dzięki spożywania dużej ilości alkoholu ludzie łagodniej przechodzą COVID-19. Były też informacje o konieczności robienia zapasów podstawowych produktów, a niestety także i takie, że niektórzy lekarze przygotowali dla swoich krewnych eksperymentalne leki przeciw COVID-19. Przykład, który mnie w szczególności poraził, dotyczył jednego z anestezjologów, który zaprojektował „pudełko aerozol”, w które powinien być wyposażony każdy, kto znajduje się w otoczeniu osób z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2.
Czytałam, że infodemia może sprzyjać nasilaniu objawów cyberchondrii [1]– co to znaczy?
Cyberchondria to zaburzenie lękowe, więc dochodzimy tu do podstawowego problemu, jak przeciwdziałać zjawiskom, które nas dotykają i przyczyniają się do tzw. błędów poznawczych. Sprzyja im najczęściej brak przewidywalności i stabilności sytuacji, w jakiej znajdzie się człowiek, i oczywiście są konsekwencją natłoku informacji, które do niego docierają. Warto przywołać tu teorię prof. Daniela Kahnemana, izraelsko-amerykańskiego psychologa i ekonomisty, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, który jednocześnie jest autorem bardzo ciekawego opracowania opisującego dwie skrajne teorie systemów podejmowania decyzji. Pierwszy jest oparty na bardzo szybkim, intuicyjnym działaniu – tak reaguje większość z nas: kiedy dociera jakaś informacja, bardzo szybko ją analizujemy, nie zastanawiając się, czy jest ona prawdziwa, uzasadniona naukowo, czy nie jest. Drugi to system podejmowania decyzji oparty na dokładnym, refleksyjnym i uważnym przyglądaniu się informacjom. Niestety dane z badań pokazują, że w działaniu i analizowaniu informacji przez ludzi przeważa system intuicyjny. Bardziej na nas wpływa i to on stoi za naszymi wyborami. Większość błędów poznawczych, które popełniamy, jest związana właśnie z oddziaływaniem systemu numer jeden. Istotą błędów poznawczych człowieka jest to, że najczęściej popełnia je nieświadomie, bez względu na intencje czy poziom wykształcenia.
Jak przeciwdziałać cyberchondrii?
Myślę, że najlepszą metodą jest weryfikacja wiadomości, czyli fact-checking, polegający na bardzo profesjonalnym, naukowym sprawdzaniu wiadomości, które docierają do nas z sieci, są publikowane i powielane przez użytkowników internetu. Dzięki takiemu podejściu zwiększa się świadomość i odporność na szum informacyjny. W Polsce działa coraz więcej portali fact-checkingowych, gdzie można sprawdzić źródło i treść wiadomości opublikowanej w sieci. Międzynarodową organizacją zrzeszającą takie portale jest The International Fact-Checking Network (IFCN), która łączy i wspiera takie inicjatywy na całym świecie. Warto tam zaglądać.
Należy też wdrożyć bardzo szeroko zakrojone działania edukacyjne, by przeciwdziałać generowaniu lęku związanego z natłokiem niesprawdzonych informacji, a co za tym idzie – szkodliwości infodemii.
Czy także fizjoterapeuci mogą przeciwdziałanie takim zjawiskom?
Oczywiście, że tak. Rola fizjoterapeutów jest nie do przecenienia, ponieważ mają bezpośredni kontakt z pacjentami, niejednokrotnie długotrwały. Poprzez wiedzę, którą posiadają i stale aktualizują, mogą i powinni pełnić rolę edukatorów. Mogą stać się źródłem wiarygodnych informacji i autorytetem w sprawach dotyczących zdrowia.
Na wsparcie jakich organizacji mogą liczyć?
Serwisy przeciwdziałające dezinformacji to m.in. Konkret24.pl, Demagog.org, FakeNews.pl. Warto też wspomnieć o portalach organizacji zajmujących się stricte zdrowiem, jak polski oddział WHO, gdzie publikuje się wiarygodne informacje i aktualne wytyczne oparte o Evidence-Based Medicine, a także strony prowadzone przez instytucje o gwarantowanej renomie, np. Narodowy Fundusz Zdrowia, Ministerstwo Zdrowia, Państwowy Zakład Higieny czy Polską Akademię Nauk. To takie miejsca w sieci, które dają gwarancję, że opublikowana tam informacja jest sprawdzona, tylko i wyłącznie prawdziwa. Dla fizjoterapeutów będzie to również każdy publikator Krajowej Izby Fizjoterapeutów.
W świecie szumu informacyjnego nie jest łatwo być pacjentem. Nie jest również łatwo być medykiem. Jak zmieniały się warunki wykonywania zawodu fizjoterapeuty, od kiedy pojawiła się infodemia?
W momencie nasilenia ataku informacyjnego, nazywanego przez niektórych informacyjnym tsunami, fizjoterapeuta był osobą pozbawioną narzędzi do walki z tym zjawiskiem, ale to się na szczęście zmieniło. KIF podjęła konkretne działania, by dać fizjoterapeutom narzędzia do obrony i rozpoczęto realizację projektu „Fizjoterapeuta – edukator w infodemii”.
Jakie to narzędzia?
Przede wszystkim higiena umysłowa podczas korzystania z mediów społecznościowych. Trzeba wyposażyć fizjoterapeutów w zaplecze naukowe, sprawdzone, zweryfikowane informacje, które będą dla niego gwarantem, że w każdej sytuacji, gdy pacjent zwróci się do niego z pytaniem dotyczącym określonego tematu zdrowotnego, będzie w stanie udzielić rzeczowej, sprawdzonej naukowo informacji. Właśnie taki jest cel projektu realizowanego przez KIF.
Siłą fizjoterapeuty jest bazowanie na medycynie opartej na dowodach naukowych, oczywiście z uwzględnieniem preferencji systemu wartości pacjenta i sytuacji klinicznej, w jakiej działa fizjoterapeuta, oraz umiejętności i doświadczenia osoby świadczącej poradę/usługę, ale zawsze z wykorzystaniem EBM, przy wykorzystaniu wytycznych stanowiących pewnego rodzaju wskazówki w postępowaniu terapeutycznym. Nie powinny być one traktowane jak sztywne ramy, w których fizjoterapeuta musi się poruszać, ale mogą w zasadniczy sposób wspomagać proces podejmowania decyzji w praktyce klinicznej.
W czasie warsztatów realizowanych w ramach programu „Fizjoterapeuta – edukator” podawane są zalecenia, jak postępować w przypadku zagrożeń, z jakimi fizjoterapeuta może się zderzyć w swojej pracy, zwłaszcza te dotyczące zagrożeń informacyjnych. Mówi się m.in. o tym, jak edukować pacjentów, jak z nimi pracować i rozmawiać, w jaką informację ich wyposażać, gdy zwrócą się z konkretnymi pytaniami. To adaptacja wytycznych opracowanych przez WHO – gremium, które powinno stanowić zaplecze merytoryczne dla formułowania wszelkich wskazówek dla praktyki fizjoterapeutycznej.
Czy ułatwi to także kontakt z pacjentem?
Zdecydowanie tak. To wszystko da możliwość budowania dobrej relacji z pacjentem. Usystematyzowana, konkretna wiedza przekazywana innym będzie budziła zaufanie, a pacjent będzie miał poczucie, że trafił do specjalisty, który potrafił mu pomóc i któremu można zaufać, bo w rzetelny sposób odpowiada na wszystkie pytania.
Jeszcze do niedawna możliwości obycia takich szkoleń fizjoterapeuci nie mieli, byli głównie praktykami, doskonalącymi swoją wiedzę i warsztat, ale niektóre bazy, z których korzystali, nie do końca były pewne, zweryfikowane i sprawdzone. Bywało różnie. Teraz KIF taką bezpieczną ścieżkę stworzył. Naprawdę warto z tego skorzystać.
* * *
[1] Cyberchondria to nieuzasadnione, wzmożone zamartwianie się swoim stanem zdrowia, spowodowane poszukiwaniem w internecie informacji medycznych na temat objawów, które – choć zupełnie normalne – niepokoją pacjenta. Jest to zaburzenie neurotyczne uważane za odmianę hipochondrii.
Źródło: https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci,cyberchondria—nowa-odmiana-hipochondrii,artykul,1690509.html
* * *
Korzystaj ze szkoleń na platformie Fizja!
Zdobywaj nową wiedzę dzięki szkoleniom w największej w Polsce bezpłatnej bazie szkoleń online z 8. dziedzin fizjoterapii. Wśród nich znajdziesz szkolenie pt. „Fizjoterapeuta – edukator w infodemii”.
Wejdź na: fizja.pl