Teraz czytasz
Wciąż jest wiele niewiadomych

 

Wciąż jest wiele niewiadomych

  • Przed pandemią w regularnej opiece terapeutycznej mieliśmy 500 dzieci tygodniowo. Do chwili obecnej na terapię zdecydowało się około 200 rodzin – o wyzwaniach przed jakimi stoją duże ośrodki rehabilitacyjne opowiada dr Anna Kloze z Ośrodka Wczesnej Interwencji PSONI w Warszawie.
Zobacz galerię

Od połowy marca, przez niemal dwa miesiące lockdownu, nie prowadziliśmy zająć stacjonarnych, a w kontakcie z rodzinami pacjentów byliśmy wyłącznie poprzez systemy teleinformatyczne. Nasz ośrodek prowadził na dużą skalę telekonsultacje lekarskie, psycholodzy i psychiatrzy byli w stałym kontakcie z najbardziej potrzebującymi rodzinami. Pod naszą opieką pozostaje wiele dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Kontakt ze specjalistą pozwalał rodzicom i dzieciom lepiej odnaleźć się w czasie izolacji. Fizjoterapeuci prowadzili wideokonsultacje, rozmowy telefoniczne oraz porady emailowe. Pedagodzy i logopedzi przygotowywali i publikowali na naszej stronie internetowej zestawy różnorodnych ćwiczeń do wykonywania z dziećmi w domu.

Fot. Archiwum prywatne A.Kloze

Dr Anna Kloze – Fizjoterapeutka pediatryczna, wykładowczyni akademicka warszawskiej AWF, pracuje w Ośrodku Wczesnej Interwencji Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Placówka zajmuje się dziećmi z niepełnosprawnościami oraz dziećmi zagrożonymi niepełnosprawnością. Ośrodek obejmuje opieką dzieci od urodzenia do 7. roku życia i wspiera około dwóch tysięcy rodzin.

Powrót etapami

Gdy możliwe było ponowne otworzenie placówki, rozpoczęliśmy wdrażanie terapii etapami. Najpierw na zajęcia wróciły najmłodsze dzieci. Zaczęliśmy od przyjmowania niemowląt, których pobyt w ośrodku nie wymaga organizacji dodatkowych sesji np. pedagogicznych czy logopedycznych. W połowie maja ruszyła rehabilitacja starszych dzieci oraz konsultacje. Zastosowaliśmy taki podział, bo wynika on z trybu w jakim pracujemy. Najmłodsi pacjenci przebywają w ośrodku do godziny, dzieci nieco starsze dwie godziny, najstarsze mają do trzech godzin terapii dziennie. Nowe rygory sanitarne zmusiły nas do wprowadzenia szeregu zmian. Jedną z nich jest to, że do placówki z niemowlęciem może wejść wyłącznie jeden opiekun, natomiast starsze dzieci rodzice odprowadzają do drzwi wejściowych i tam przekazują terapeucie prowadzącemu zajęcia. Dotychczas rodzice byli przyzwyczajeni, że mogą uczestniczyć w konsultacjach i podczas terapii dziecka w większym gronie. Często małemu pacjentowi oprócz rodzica towarzyszyło rodzeństwo. Nierzadko spowodowane było to tym, że rodzic nie miał z kim zostawić pozostałych dzieci w domu.

„Polowa” poczekalnia

Organizacja przyjęć pacjentów w ośrodku wiąże się z koniecznością dezynfekcji powierzchni, wszystkich sprzętów i zabawek oraz wietrzenia sali terapeutycznej po każdych zajęciach. Jest to szczególne utrudnienie dla dzieci, które mają zaplanowany więcej niż jeden blok zajęć dziennie. W czasie dezynfekcji dziecko wraca bowiem pod opiekę rodzica i oboje kierowani są do… namiotów. To kolejna „nowość”. Ze względu na fakt, iż musieliśmy zrezygnować z klasycznej poczekalni wewnątrz ośrodka, przed placówką rozstawiliśmy wojskowe namioty wypożyczone od Wojsk Obrony Terytorialnej. To „polowa” poczekalnia, w której rodzice i dzieci w chłodne i deszczowe dni spędzają czas w oczekiwaniu na kolejne zajęcia lub opiekunowie na zakończenie wizyty dziecka. Kolejnym wyzwaniem okazała się organizacja wjazdu na teren placówki pacjentów w wózkach. Ze względów sanitarnych nie chcieliśmy, żeby do ośrodka wjeżdżały wózki „prosto z ulicy”. Jednak nieludzkie jest wydać taki zakaz rodzicowi, który w pojedynkę musiałby przenieść kilkunastokilogramowe dziecko od drzwi wejściowych do gabinetu, gdzie odbywają się zajęcia terapeutyczne. Dlatego kupiliśmy specjalne maty odkażające, po których przejeżdżają wózki zanim dostaną się na teren placówki. Standardowo kontrolujemy osoby wchodzące do ośrodka. Oddelegowani pracownicy – nasi fizjoterapeuci, pedagodzy i logopedzi – przed wpuszczeniem pacjenta na teren ośrodka sprawdzają temperaturę zarówno dziecku, jak i opiekunowi, zbierają wywiad epidemiologiczny, dbają o wypełnienie ankiety wstępnej kwalifikacji lub aktualizacyjnej. Staramy się też, aby osoby przychodzące do naszej placówki nie spotykały się ze sobą. Zaplanowaliśmy ruch w ośrodku w taki sposób, że wyodrębniliśmy osobne wejście i wyjście z placówki.

Wielkie wyzwanie

Praca z naszymi podopiecznymi w zmienionych warunkach niesie ze sobą dużo problemów. Wcześniej mogliśmy liczyć na pomoc opiekuna w sytuacjach np. związanych z potrzebami fizjologicznymi dziecka. Obecnie to terapeuta pomaga pacjentowi w takiej sytuacji. Nie wszystkie dzieci reagują na to dobrze. Przed pandemią w regularnej opiece terapeutycznej mieliśmy 500 dzieci tygodniowo. Do chwili obecnej na terapię powróciło około 200 rodzin. W pierwszej kolejności zdecydowali się rodzice niemowląt oraz ci, których dzieci są gotowe na to, aby ćwiczyć bez obecności opiekuna. Dla niektórych może to być stresujące doświadczenie. Oczywiście w szczególnych przypadkach, np. gdy dziecko jest podłączone do specjalistycznej aparatury medycznej lub bezwzględnie wymaga obecności rodzica, opiekun jest wpuszczany do ośrodka i uczestniczy w terapii. Z dziećmi, które nie zgłosiły jeszcze możliwości powrotu na zajęcia, cały czas mamy kontakt poprzez systemy teleinformatyczne. Wciąż czekają na nie miejsca w grafiku. Podsumowując: Dla większości rodziców dużym wyzwaniem jest to, że nie mogą towarzyszyć dziecku na zajęciach. Dla nas najtrudniejsze jest ułożenie grafików z uwzględnieniem przerw na dezynfekcje, odprowadzenie i ponowne przyprowadzenie dziecka oraz zapewnienie bezpiecznego „ruchu” pacjentów w ośrodku. Z całą pewnością mierzymy się z większym wyzwaniem logistycznym niż niewielkie placówki mające kilkunastu pacjentów dziennie. Przed nami reorganizacja zajęć grupowych oraz przygotowanie grafiku wakacyjnego. To duże przedsięwzięcie w obecnych warunkach, gdzie więcej jest niewiadomych niż tych wiadomych.

Daj znać, co sądzisz o tym artykule :)
Lubię to!
0
Przykro
0
Super
0
wow
1
Wrr
0

© 2020 Magazyn Głos Fizjoterapeuty. All Rights Reserved.
Polityka prywatności i regulamin    kif.info.pl

Do góry