Fizjoterapeuta
Patryk Kowalski, fizjoterapeuta z Płońska, odpowiedział na apel „Głosu Fizjoterapeuty” i opisał w jakiś sposób wygląda obecnie jego sytuacja zawodowa. Jako fizjoterapeuta pracuję w kilku miejscach w Płońsku. W Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, w Stowarzyszeniu Koło Pomocy Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej oraz w Klubie Senior +. Praca daje mi dużo satysfakcji i chcę dawać pacjentom wszystko co najlepsze. Ale trudno jest mi się zgodzić z niektórymi decyzjami, jakie ostatnio mnie dotykają.
Pod koniec października praca w Klubie Seniora+ została zawieszona. Decyzję tę podjęła koordynatorka klubu po piśmie wojewody mazowieckiego o zamknięciu klubów seniora, domów seniora i innych tego typu placówek. Zgodnie z wytycznymi należało ograniczyć zajęcia stacjonarne, zachęcano jednak do kontynuowania ich w formie zdalnej, zwłaszcza w grupie osób 70+.
Z „moimi” seniorami pracuję już drugi rok, znam ich dobrze i zawsze dbam o to, by ćwiczenia były indywidualnie dobrane do możliwości każdej z osób. Mimo prośby o pozwolenie na pracę zdalną moja przełożona odmówiła, bo uważa „że dla seniorów jest to niebezpieczne”… Po czym zaproponowała im ćwiczenia z YouTube’a! Seniorzy są oburzeni takim traktowaniem. Chcą ćwiczeń on-line ze mną, mają do mnie pełne zaufanie. Póki co, mimo używania profesjonalnej argumentacji, seniorzy są pozbawieni zajęć.
Trudno jest mi się pogodzić, że nasz zawód nie ma poszanowania u „pań kierowniczek zza biurek”. To my, jako przedstawiciele zawodu medycznego, mamy uprawnienia do decydowania o tym, jak pracować z pacjentem, wiemy, czy coś jest dla niego dobre, czy nie, a nie pracownicy administracyjni. Co ciekawe terapeuci zajęciowi dostali zgodę na pracę zdalną. Jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe.
W drugim moim miejscu pracy, w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, pandemia również zmieniała system pracy fizjoterapeutów. Głównie z powodu okrojonego personelu konieczne stały się nadgodziny. Jedyny plus całej tej sytuacji jest taki, że teraz pomagamy sobie wzajemnie i tworzymy zgrany team, bez podziału na pielęgniarki, fizjoterapeutów, salowe, opiekunów medycznych. Jest nas mało, a pacjentów nie ubyło. Praca sama się nie zrobi. Poprawiło się bezpieczeństwo. Mamy zagwarantowane środki ochronne: przyłbice, rękawiczki. maseczki, fartuchy. Początkowo były z tym problemy, ale zakupiono wszystko, co potrzebne.
Tylko temat testów był ciężki. Kilku naszych pacjentów umarło nagle, mając objawy COVID-19, ale lekarze nie widzieli sensu testowania ich. Dla nas była to jednak niezwykle ważna informacja ze względu na nasze i pacjentów bezpieczeństwo. Poza tym jak nie ma stwierdzonego „covida”, to nie ma dodatków do pensji i jesteśmy niewidzialni w systemie płacowym i grantowym. Jakaś gratyfikacja należy się teraz każdemu pracownikowi medycznemu, jak i niemedycznemu, który ciężko pracuje w czasach pandemii. Nawet symboliczne kwoty byłyby nagrodą za naszą ciężką pracę .
Ostatecznie po interwencji dyrektora sanepidu teraz rozpoczęło się testowanie naszych pacjentów, u niektórych wychodzą wyniki pozytywne. Mamy więc podstawy do izolowania niektórych pensjonariuszy. Część pracowników otrzymała dodatek za pracę z pacjentami chorymi na COVID-19, lecz niestety nie wszyscy np. terapeuci zajęciowi i sanitariusze nie otrzymali dodatkowego wynagrodzenia.
A w moim trzecim miejscu pracy, w Kole Przyjaciół Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej, nic się nie zmieniło. Pracujemy tak samo jak do tej pory, tylko w większym reżimie sanitarnym, ale wszystko funkcjonuje sprawnie i bezpiecznie. Za zgodą PFRON nie jesteśmy zamknięci i działamy.
Na koniec chciałbym serdecznie pozdrowić Koleżanki i Kolegów fizjoterapeutów oraz pozostały personel medyczny w Polsce. Oby pandemia się skończyła i abyśmy mogli wrócić do normalności.
Daj znać, co sądzisz o tym artykule :)
Fizjoterapeuta