Za Panią intensywny czas pracy?
On jest bardzo intensywny od momentu rozpoczęcia pracy w Biurze KIF, czyli od marca 2018 r. Wtedy Biuro dopiero się tworzyło, należało zbudować określone struktury, w tym dział prawny, wdrożyć wymagane prawem procedury, określić wewnętrzne ramy prawne zapewniające działanie Izby na wielu płaszczyznach, tak aby w pełni realizować zadania określone w ustawie. Wszystko to wymaga interwencji prawnych. Przy tym działamy zgodnie z przepisami, które często nie dają nam jednoznacznych odpowiedzi i wymagają rozstrzygania bardzo skomplikowanych kwestii prawnych i wytyczania określonych ścieżek postępowania. Wsparcie prawne jest niezbędne niemalże na każdym polu działalności KIF, zaczynając od obsługi prawnej toczących się postępowań administracyjnych (przyznanie prawa wykonywania zawodu, uznawanie kwalifikacji zawodowych), obsługi organów Krajowej Izby Fizjoterapeutów, w szczególności Krajowej Rady Fizjoterapeutów. Dotychczas KRF podjęła prawie 600 uchwał, które dział prawny przygotowywał albo je opiniował. Do zakresu Działu Prawnego KIF należy także opiniowanie projektów aktów prawnych (ustaw, rozporządzeń). Dotąd było ich ponad 350, a do ok. 120 zgłosiliśmy uwagi, upominając się o pozycję fizjoterapeutów. Nie można także zapomnieć o poradnictwie, które świadczymy na rzecz fizjoterapeutów. Dotychczas przekazaliśmy, czy to w formie mailowej, czy w ramach pomocy prawnej, ok. 8500 stanowisk. To tylko niektóre obszary naszego działania. Bardzo szybko okazało się, że dział prawny wymaga rozbudowy. Obecnie nasz dział tworzy trzech radców prawnych z wieloletnim doświadczeniem w instytucjach zajmujących się prawem medycznym, aplikantka adwokacka i studentka ostatniego roku studiów prawniczych. W niektórych sprawach, jak np. obsługa sądów dyscyplinarnych, wsparcie rzecznika dyscyplinarnego czy w kwestiach podatkowych, pomagają nam wyspecjalizowane kancelarie prawne.
Jakie regulacje ułatwiające pracę fizjoterapeutów udało się w ciągu tych lat skutecznie przeprowadzić?
Te rozwiązania, które zostały wprowadzone, przede wszystkim wzmocniły samodzielność zawodową fizjoterapeutów. Po wejściu w życie ustawy o zawodzie fizjoterapeuty kolejnym krokiem milowym było obowiązujące od 1 stycznia 2019 r. rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej. Wprowadziło ono nowe kompetencje fizjoterapeuty w zakresie diagnostyki funkcjonalnej pacjenta i planowania postępowania fizjoterapeutycznego w ramach świadczeń finansowanych przez NFZ. To przełomowa decyzja, ponieważ uniezależniła fizjoterapeutę od lekarza w kwestii zlecanych świadczeń fizjoterapeutycznych. Ważne dla środowiska fizjoterapeutów było też rozporządzenie z 6 kwietnia 2020 r. dotyczące dokumentacji medycznej. Owszem, wcześniej sama ustawa o zawodzie fizjoterapeuty wskazywała, że fizjoterapeuta prowadzi dokumentację medyczną, ale nie było precyzyjnie określone, jakie dokumenty ma wypełniać i jakie informacje w nich zamieszczać. Rozporządzenie wypełniło lukę w tym zakresie, wskazując dokumentację prowadzoną w ramach praktyk fizjoterapeutycznych, ale także w podmiotach leczniczych, w tym w szpitalach. Co więcej, nawet w karcie informacyjnej leczenia szpitalnego są elementy dotyczące postępowania fizjoterapeutycznego. Dzięki temu fizjoterapeuci mogą czuć się bardziej samodzielni i traktowani na równi z innymi zawodami medycznymi.
Kolejną zmianą było wprowadzenie praktyk fizjoterapeutycznych.
To chyba najważniejsza zmiana ustawowa, o którą wnioskowaliśmy i udało się ją wprowadzić. Pierwotnie ustawa z 2015 r. wskazywała, że fizjoterapeuci mogą prowadzić działalność leczniczą, ale wyłącznie w ramach podmiotów leczniczych. Wymagania dla podmiotów leczniczych są dość wygórowane, a ich spełnienie często wymaga znacznych środków finansowych. W przypadku bardzo dużej części małych gabinetów fizjoterapeutycznych prowadzenie działalności leczniczej w ten sposób nie znajdowało uzasadnienia. Dzięki regulacji nie trzeba już spełniać wyśrubowanych wymagań sanitarnych, lokalowych dotyczących sprzętu czy wyższej sumy ubezpieczenia, aby legalnie prowadzić działalność leczniczą w zakresie fizjoterapii. No i ważne ułatwienie i nasze osiągnięcie to możliwość prowadzenia telerehabilitacji w ramach świadczeń NFZ. Dzięki tej zmianie w okresie pandemii pacjenci nie zostali pozbawieni opieki fizjoterapeutów.
A jak sama pandemia wpłynęła na pracę działu prawnego?
Zdecydowanie przybyło nam pracy. Wynikało to przede wszystkim z inflacji prawnej, z którą mierzyliśmy się na początku epidemii – sytuacja prawna zmieniała się z dnia na dzień. Trzeba było być na bieżąco i informować fizjoterapeutów o istotnych z ich punktu widzenia regulacjach, w tym tzw. tarcz. Rehabilitacja na początku została właściwie zamknięta. Upominaliśmy się o zmianę tej decyzji, biorąc pod uwagę w szczególności potrzeby zdrowotne pacjentów. Udało się do tego doprowadzić szybciej, niż zakładaliśmy. Sytuacja była bardzo dynamiczna. Jednego dnia coś funkcjonowało, drugiego już nie. Pracowaliśmy pod presją czasu, nocami, w weekendy. Najczęściej rozporządzenia wprowadzające ograniczenia w związku z epidemią były publikowane w piątki w godzinach wieczornych. Pamiętam rozporządzenie z października, z początku drugiej fali. Wcześniej na konferencji prasowej wskazywano na ponowne zamknięcie uzdrowisk. W piątek w nocy okazało się, że przepis rozporządzenia jest tak skonstruowany, że w zasadzie zamyka całą rehabilitację. I to od następnego dnia! Trzeba było to pilnie wyjaśnić i wskazać fizjoterapeutom sposób postępowania.
Z jakimi problemami fizjoterapeuci zgłaszają się do działu prawnego?
Duża grupa pytań kierowana do nas dotyczy działań poza stricte działalnością leczniczą. Chodzi np. o wykonywanie zawodu fizjoterapeuty w domach pomocy społecznej, szkołach, klubach sportowych, salonach spa. To wiąże się z pewnymi różnicami, które należy uwzględnić, wykonując czynności fizjoterapeutyczne, np. w zakresie prowadzenia dokumentacji. Sporo pytań dotyczy też przerwy w wykonywaniu zawodu i liczenia okresu bezczynności zawodowej czy też sposobu obliczania najniższego wynagrodzenia. W czasie gdy zamknięta była rehabilitacja, wiele pytań dotyczyło form pomocy rządowej czy też pomocy socjalnej z KIF. Teraz, w związku z przyznaniem uprawnienia do kwalifikacji oraz do przeprowadzania szczepienia przeciwko COVID-19, fizjoterapeuci pytają o kwestie z tym związane, np. czy ubezpieczenie OC obejmuje ich dodatkowe kompetencje. Zagadnienia są bardzo różne. Zdarzają się też te dotyczące indywidualnej sytuacji fizjoterapeuty w podmiocie leczniczym i mobbingu czy też ograniczania samodzielności zawodowej. Zachęcamy fizjoterapeutów, aby zgłaszali się do nas, jeśli mają jakiekolwiek problemy prawne w związku z wykonywaniem zawodu. Obecnie pomoc jest świadczona przez przekazanie określonego stanowiska w sprawie, ale również w formie spotkania z radcą prawnym lub adwokatem. Będziemy tę pomoc udoskonalali. Zależy nam na tym, aby fizjoterapeuci otrzymywali profesjonalną pomoc jak najszybciej. Chcemy również, aby wsparcie prawne było dostępne także w pozostałych rejonach Polski, nie tylko z centralnego poziomu.
Pielęgniarki i ratownicy medyczni od kilku lat nagłaśniają problem agresywnych pacjentów. Czy takie zgłoszenia też pojawiają się od fizjoterapeutów?
Niestety tak. Mieliśmy kilka takich przypadków. Jeśli pacjent jest agresywny, rekomendujemy zawiadomienie policji lub prokuratury. Fizjoterapeuta, który czuje się zagrożony podczas udzielania świadczeń rehabilitacyjnych, musi rozważyć odmowę ich wykonania, ale robić to z dużą ostrożnością. Niestety ustawa o zawodzie fizjoterapeuty wprost nie przyznaje prawa do odmowy udzielenia świadczenia, nawet w przypadku utraty zaufania. Postulujemy do Ministerstwa Zdrowia o zmiany w tym zakresie. Ale pamiętam też inny przypadek, kiedy fizjoterapeuta miał trudności z udzieleniem świadczenia, gdyż pacjent był bardzo otyły. Rehabilitacja takiej osoby stwarza problemy, bo trzeba ją podnieść, uruchomić, a w domu tego pacjenta nie było stosownych podnośników. Z takimi tematami też się mierzymy.
Czy piszą do państwa także pacjenci?
Zdarzają się takie sytuacje. Najczęściej są to sprawy i zawiadomienia dotyczące nieprawidłowości podczas terapii. Kierujemy je do rzecznika dyscyplinarnego. Obecnie dział prawny prowadzi pomoc prawną tylko dla fizjoterapeutów.
Przed państwem wciąż sporo wyzwań. Jakie to konkretne cele?
To jest cały czas praca organiczna. Inne samorządy zawodów medycznych, np. pielęgniarek i położnych, mają za sobą 30 lat działalności samorządów. My ten czas próbujemy szybko nadrabiać. Najważniejszą kwestią jest doprowadzenie do tego, aby fizjoterapeuci nie byli pomijani w rozwiązaniach prawnych dotyczących ochrony zdrowia. Za każdym razem upominamy się o uwzględnianie fizjoterapii w procesie leczenia pacjenta, w różnego rodzaju organach opiniodawczo- -doradczych z zakresu ochrony zdrowia, w przyznawanych zawodom medycznym uprawnieniach. Ale nadal dzieje się tak, że decydenci zapominają o fizjoterapeutach. Najwyraźniej fizjoterapeuta jako zawód medyczny nie do końca się zakorzenił w świadomości urzędników. Od samego początku wskazujemy na konieczność podwyższania wynagrodzeń fizjoterapeutów. Może to brzmi górnolotnie i ktoś może zapytać, co ma do tego dział prawny? Bardzo wiele kwestii dotyczących wynagrodzeń wynika z przepisów prawa. I tutaj cały czas upominaliśmy się o to, aby fizjoterapeuci byli ujęci w środkach przekazywanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia na podwyżki wynagrodzeń na analogicznych zasadach jak w przypadku pielęgniarek, położnych czy ratowników medycznych. W związku z tym skierowaliśmy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niekonstytucyjności tych przepisów. Czekamy na wyznaczenie rozprawy.
Z wynagrodzeniami wiąże się także konieczność wyższej wyceny świadczeń fizjoterapeutycznych.
Tak, a obecne zdecydowanie nie jest satysfakcjonująca. Będziemy wnioskować o uwzględnienie praktyk fizjoterapeutycznych w kontraktowaniu z NFZ. Częściowo się to udało w Funduszu Solidarnościowym, ale cały czas przeszkodą są bardzo wygórowane, a niemające racji bytu, wymagania dotyczące realizacji świadczeń, szczególnie w zakresie sprzętu lub aparatury medycznej. Cały czas też zmagamy się z wymogiem NFZ dotyczącym uzyskania podpisu pacjenta potwierdzającego udzielone świadczenie. W przypadku innych świadczeń zdrowotnych udzielanych przez osoby wykonujące zawody medyczne nie ma takiego wymogu. To wskazuje na brak zaufania do określonej grupy zawodowej i jest bardzo krzywdzące. A po drugie, w przypadku prowadzenia dokumentacji medycznej w formie elektronicznej nie wiadomo, jak miałoby to zostać rozwiązane. Po trzecie wreszcie, czasami pacjent nie może się sam podpisać i podpisuje się za niego ktoś, kto np. nie powinien mieć dostępu do dokumentacji medycznej danej osoby.
Czyli lwia część państwa pracy to walka z urzędnikami?
To prawda. Walczym o pozycję fizjoterapeuty w systemie. Jest to czasami frustrujące. Piszemy uwagi do różnych projektów i za każdym razem czytamy, że jakkolwiek są słuszne, to nie zostają uwzględnione, gdyż nie dotyczą zakresu regulacji. Albo że będzie to uwzględnione przy okazji kolejnej nowelizacji. I potem przy następnej nowelizacji się o nas zapomina, chociaż najczęściej po fakcie urzędnicy przyznają nam rację. Tak jest chociażby z uwzględnieniem fizjoterapeutów w funkcjonowaniu różnych ciał doradczych, np. w przypadku chorób rzadkich, rady ds. zdrowia publicznego. Podkreślamy, że te ciała zajmują się zdrowiem i obecność fizjoterapeutów jest tutaj niezbędna. Czasami nasze uwagi, choć z naszej perspektywy oczywiste, po prostu nie są uwzględniane i nie otrzymujemy wyjaśnienia, dlaczego tak się stało, albo to wyjaśnienie jest wymijające. Tak było np. w przypadku ustawy dotyczącej najniższego wynagrodzenia. Wskazywaliśmy, że określony współczynnik powinien zależeć od posiadanego wykształcenia fizjoterapeuty, a nie wymaganego na danym stanowisku. W takiej sytuacji podmioty lecznicze będą równać do dołu i wskazywać, że na zajmowanym przez magistra fizjoterapii stanowisku wystarczy tytuł technika i licencjata, a to będzie przekładać się na niższe wynagrodzenia. Takich sytuacji jest naprawdę dużo. Pokonujemy ten opór materii powoli, ale jestem przekonana, że z czasem uda się osiągnąć coraz więcej.
A gdyby złapała pani złotą rybkę, o jakie zawodowe marzenie poprosiłaby ją pani w imieniu swojego zespołu?
Życzyłabym sobie skuteczności. Aby nasza praca miała odzwierciedlenie w przepisach prawa i ułatwiała fizjoterapeutom pracę. Poprosiłabym rybkę o stabilizację otoczenia prawnego, abyśmy nie musieli informować fizjoterapeutów o nowych zmianach i obowiązkach biurokratycznych. To jest uciążliwe przede wszystkim dla fizjoterapeutów, ale również dla nas. Najpierw było dużo pracy organizacyjnej, potem przyszła pandemia, pojawiły się inne problemy i wielu spraw nie udało się przeforsować. Teraz zbliżają się wybory. Cały ten czas jest bardzo intensywny, więc przydałby się spokojniejszy okres, żeby skupić się na realizacji wyznaczonych celów samorządu, które są najważniejsze z punktu widzenia fizjoterapeutów.