Kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej, Uniwersytet Medyczny w Łodzi.…
– Nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi może wymagać fizjoterapii po zakażeniu COVID-19. To ogromne wyzwanie dla służby zdrowia i jednostek samorządu terytorialnego – ocenia prof. dr hab. n. med. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Zakażenia COVID-19 są powszechne, a realnie liczba zakażonych osób w Polsce to wielokrotność oficjalnych statystyk. Część pacjentów choruje ciężko i warto pamiętać, że COVID-19 to taki rodzaj zapalenia płuc, który jest właściwie początkiem długiego procesu chorobowego. Większość pacjentów po przebyciu ostrej choroby nadal jest chora, czyli albo ma zejściowe zapalenie płuc, utrzymujące się zmiany śródmiąższowe albo ma inne powikłania pozapłucne: kardiologiczne czy neurologiczne. Częstym neurologicznym powikłaniem jest pokowidowy zespół zmęczenia. Pacjenci nie są w stanie funkcjonować normalnie i wymagają całego zespołu procedur, głównie fizjoterapeutycznych, aby wrócić do normalnej sprawności.
Skala potrzeb
Nie tylko osoby po ciężkim przebiegu choroby będą wymagać fizjoterapii. Uważam, że w skali Polski osób, które będą potrzebowały większej lub mniejszej interwencji fizjoterapeutycznej po covidzie, mogą być dziesiątki, a nawet setki tysięcy. Niestety systemowo nie jesteśmy do tego przygotowani. O ile jeszcze refundowana fizjoterapia „ruchowa” jako tako funkcjonuje, to już fizjoterapii pulmonologicznej prawie w Polsce nie ma. Są nieliczne pracownie, a osób które maja kompetencje w tej dziedzinie jest naprawdę bardzo niewiele. To wynika między innymi z tego, że wycena czy taryfikacja usług w tym zakresie jest niska i instytucjom służby zdrowia nie opłacało się ich rozwijać. W efekcie stoimy przed ogromnym wyzwaniem, by w obliczu kryzysu pandemicznego te zaległości jak najszybciej nadrobić.
Mamy szczęście, bo w Polsce są rzesze bardzo dobrze wykształconych i świetnie przygotowanych do pracy fizjoterapeutów. Z mojej pespektywy chciałbym tylko, aby więcej z nich specjalizowało się w fizjoterapii pulmonologicznej.
Samorządy ważnym graczem
Samorządy, które mają w zakresie swoich zadań finansowanie programów zdrowotnych, są wręcz idealnie stworzone do tego, aby tego typu narzędzia zastosować w przypadku rehabilitacji pacjentów pocovidowych. Mają już spore doświadczenie w realizacji programów zdrowotnych np. związanych z masowymi szczepieniami profilaktycznymi. Teraz jest pora na działania rehabilitacyjne. Musimy tylko na poziomie ogólnopolskim stworzyć „kreatory programów fizjoterapeutycznych”, czyli modele wspomagające samorządy w tworzeniu wniosków do oceny Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
Pamiętajmy też, że nagle w dobie covidu nie zniknęły inne choroby, które wymagają fizjoterapii. Mamy całe rzesze potrzebujących fizjoterapii seniorów. Mnie najbliższy jest temat chorób układu oddechowego i w tym obszarze widzę ogromną przyszłość fizjoterapii. Na POChP chorują w Polsce 2 miliony ludzi (zdiagnozowanych tylko pół miliona), a fizjoterapia jest jednym ze sposobów niefarmakologicznej opieki nad pacjentem, który może w bardzo istotny sposób poprawić jakość życia. Apelowałbym do decydentów o większe i lepsze wykorzystanie zasobów środowiska fizjoterapeutycznego również w tym obszarze.
I choć covid jest dojmującym doświadczeniem dla nas wszystkich, również w makroskali medycznej, ludzkiej, społecznej czy politycznej, to może być również szansą dla fizjoterapeutów, aby bardziej zaistnieli w systemie opieki medycznej.
Daj znać, co sądzisz o tym artykule :)
Kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej, Uniwersytet Medyczny w Łodzi. Przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.