Mobilność to możliwość wykonywania ruchów w pełnym zakresie bez uczucia bólu. Jest elementem niezbędnym w dyscyplinach sportu, w których zawodnik musi utrzymać optymalną sprawność i siłę nawet w skrajnym zakresie. Należą do nich m.in.: gimnastyka, akrobatyka czy taniec. Nieodłącznym elementem mobilności jest kontrola motoryczna, czyli zdolność układu nerwowego do poruszania ciałem w określony sposób.
Bądź jak lampart
Jednym z najbardziej znanych propagatorów mobilności, twórcą całego systemu postępowania oraz podejścia metodycznego jest dr Kelly Starrett, amerykański fizjoterapeuta oraz trener. Jego książka „Bądź sprawny jak lampart” szybko stała się bestsellerem i zagościła na półkach wielu fizjoterapeutów, trenerów i osób aktywnych fizycznie. Mobility wypełniło pewną lukę na polu treningu personalnego i amatorskiego uczęszczania na siłownię. Czy można jednak powiedzieć, że sama koncepcja jest w jakikolwiek sposób nowatorska?
Trochę historii
Już w 1946 r. ma miejsce epokowe wydarzenie dla świata rehabilitacji nerwowo-mięśniowej – Herman Kabat i przedsiębiorca Henry J. Kaiser zakładają Instytut Medyczny Kaisera-Kabata w Waszyngtonie. Metodę PNF następnie rozszerzają i propagują Dorothy Voss i Maggie Knott. W 1956 r. wydają pierwszą książkę dotyczącą torowania nerwowo-mięśniowego. Dalej, w 1968 r., dr Vladimir Janda – czeski neurobiolog, psychiatra i fizjoterapeuta – oficjalnie publikuje swoje badania nad wpływem funkcji mięśni fazowych i tonicznych na przewlekły ból dolnego odcinka pleców. Znane wszystkim zespoły skrzyżowań Jandy funkcjonują w fizjoterapii do dziś. Niemożliwym jest, aby nie wspomnieć w tym kontekście o prof. Shirley A. Sahrmann, która mimo podeszłego wieku wciąż kształci kolejne pokolenia fizjoterapeutów. Wydała dwa ogromne tomiszcza na temat diagnostyki i leczenia zespołów zaburzeń ruchu, gdzie główny nacisk kładzie się właśnie na kontrolę motoryczną i budowanie fizjologicznych zakresów ruchu.
Dla kogo?
Kelly’emu Starrettowi udało się stworzyć swego rodzaju kompendium nauk autorozluźniania mięśniowego. W ich skład wchodzi praca z przyrządami takimi jak: piłeczka do masażu, roller, guma oporowa. W książce dużo uwagi poświęcił także zasadom prawidłowej postawy i nauce podstawowych wzorców ruchowych – warto więc tę pozycję polecać pacjentom.
Mobility jest więc prostym, obrazkowym zbiorem technik budujących mobilność. Starrett nie odkrywa Ameryki. Bazuje na znanych od lat mechanizmach i odruchach. Niemniej jednak trzeba przyznać, że robi to w sposób bardzo przystępny dla przeciętnego zjadacza chleba i – śmiem twierdzić – niejednego fizjoterapeuty.
Czy to się sprawdza?
Znaczenie technik przekazywanych przez Starretta zrozumiemy, gdy uświadomimy sobie, jak dalece korzystniejsze jest uczenie pacjentów aktywnych metod zwiększania ruchomości, „czucia ruchu”, aktywizacji głębokich stabilizatorów, czy budowania siły w końcowych zakresach niż pasywnych ćwiczeń rozciągających. Na potrzeby kształtowania mobilności warto pamiętać, iż bierne rozciąganie nie uczy kontroli motorycznej, która jest kluczowa dla powrotu funkcji, czy to w treningu sportowym, czy po urazie, czy przy chronicznym bólu LS.
Warto przeczytać:
• Kelly Starrett „Bądź sprawny jak lampart”
• Mark Comerford i Sara Mottram „Kinetic Control. Ocena i reedukacja niekontrolowanego ruchu”
• Shirley Sahrmann „Diagnosis and Treatment of Movement Impairment Syndromes”
• www.jandaapproach.com
• www.thereadystate.com