O edukacji fizjoterapeutycznej i rynku szkoleniowym rozmawiamy ze Zbigniewem Wrońskim, wiceprezesem KRF ds. nauki i edukacji
Aleksandra Mróz: Jaka jest obecnie sytuacja studentów fizjoterapii w Polsce?
Zbigniew Wroński: W połowie marca wszystkie uczelnie wyższe kształcące fizjoterapeutów, zgodnie z wytycznymi rektorów i senatów każdej ze szkół, zdecydowały o zawieszeniu zajęć stacjonarnych. Wszystkie przeszły w tryb kształcenia online. Wykorzystywane są do tego celu posiadane przez szkoły systemy teleinformatyczne, ale też platformy ogólnodostępne np. Google Classroom. W trybie online prowadzone są wykłady, udostępniane są materiały i prezentacje. Studenci dostają też materiały do samodzielnego opracowania.
AM: Realny jest scenariusz, że do końca roku akademickiego edukacja będzie prowadzana w takiej formie?
ZW: Jak najbardziej, może się tak zdarzyć. Szczególnie, że 31 marca br. zaczęły obowiązywać nowe przepisy umożliwiające uczelniom wystawianie dokumentów online. Od teraz zaświadczenia o ukończeniu studiów czy o uzyskaniu kwalifikacji i kompetencji można otrzymać w takim trybie. Jest to jednoznaczne z tym, że uczelnie będą miały prawo przeprowadzać wszelkie egzaminy w trybie online, w tym również egzaminy licencjackie, magisterskie czy inne egzaminy zawodowe. Zresztą odbyły się już w Polsce pierwsze obrony prac magisterskich online.
AM: O czym w obszarze edukacji muszą pamiętać fizjoterapeuci?
ZW: Jesienią zostanie przeprowadzony ostatni nabór na studia magisterskie dla osób, które mają licencjat i chciałyby podnieść swoje kwalifikacje do poziomu magistra. Taka opcja nie będzie już możliwa w kolejnych latach i jedyną drogą do uzupełnienia wykształcenia będzie rozpoczęcie i odbycie całych 5-letnich studiów magisterskich.
Należy już teraz przewidywać dużą konkurencję w nadchodzącej rekrutacji. Fizjoterapeutów, którzy mogą być zainteresowani podniesieniem kwalifikacji, już jest obecnie około 14 tys., kolejne 3 tys. w tym semestrze kończy studia licencjackie i większość zamierza kontynuować edukację. Natomiast pojemność uczelni nie będzie większa. Zakłada się, że dla całej grupy potencjalnych chętnych dostępnych będzie maksymalnie 4 tys. miejsc.
AM: A jakie są doniesienia dotyczące Państwowego Egzaminu Fizjoterapeutycznego (PEF)?
ZW: PEF się powoli zbliża, pierwszy odbędzie się w 2022 r. Pracujemy z Centrum Egzaminów Medycznych nad jak najlepszą jego organizacją. Podczas ostatniego (zeszły tydzień) zdalnego spotkania z Komisją ds. Edukacji Podyplomowej i Państwowego Egzaminu Fizjoterapeutycznego zajmowaliśmy się również tym zagadnieniem. Warto przypomnieć, że egzamin będzie realizowany przez Centrum Egzaminów Medycznych w Łodzi. Obecnie wiemy, że będzie to egzamin testowy obejmujący program kształcenia podczas studiów. Trwają prace nad przygotowaniem ekspertów i uczelni do tego wyzwania. Co obecnie jest tym trudniejsze, gdyż zmiany w trybie nauczania w obliczu pandemii mogą wpłynąć na jakość kształcenia.
AM: Co z kształceniem podyplomowym?
ZW: Z naszej wiedzy wynika, że znakomita większość firm szkoleniowych, zgodnie z rekomendacją KIF, zawiesiła swoją działalność dydaktyczną. Fizjoterapeuci, jako pracownicy medyczni, też zdają sobie sprawę, że przemieszczanie się przez pół Polski i kontakt z wieloma osobami z różnych ośrodków zdrowia nie jest bezpiecznym pomysłem. Rynek usług szkoleniowych zamarł i obawiamy się, że część z placówek szkoleniowych może nie przetrwać kryzysu. Niektórzy próbuje się ratować szkoleniami online. Niestety przygotowanie dobrego szkolenie online jest procesem czasochłonnym i z całą pewnością nie da się tego zrobić w tydzień. Sporo fizjoterapeutów dzieli się za to swoją wiedzą i doświadczeniem w mediach społecznościowych, co służy podtrzymywaniu kontaktu z klientami.
AM: A jak jesteśmy już przy temacie szkoleń online, chciałabym zapytać też o telerehabilitację – narzędzie w Polsce właściwie nieznane i budzące wiele pytań w środowisku fizjoterapeutów.
ZW: Wraz z Zespołem ds. nauki KIF pracujemy nad wytycznymi dla fizjoterapeutów w tym obszarze. Mamy za zadanie zdefiniować tę formę pracy z pacjentem, jej zakres, ale też sposób rozliczania pracy. Spodziewany się, że w sytuacji przedłużającego się stanu pandemii będzie to dla naszych pacjentów jedyna możliwa forma uzyskania pomocy, a dla nas jedyna opcja zarobkowania.