Teraz czytasz
Początkowo lekarze trochę się obawiali

 

Początkowo lekarze trochę się obawiali

  • O współpracy pomiędzy lekarzami, pielęgniarkami a samodzielnymi fizjoterapeutami w Śląskim Centrum Chorób Serca opowiada mgr Mariusz Stachowiak, specjalista fizjoterapii, kierownik Pracowni Rehabilitacji.

Pacjent, który trafia do naszego szpitala, jest diagnozowany przez lekarza. Jeśli ma przejść operację przeszczepu płuc czy serca, kwalifikacją zajmuje się odpowiedni zespół. Fizjoterapeuci na tym etapie nie są jeszcze potrzebni. My pacjenta dostajemy dopiero po operacji. Najpierw zbieramy informacje o nim od lekarza prowadzącego, lekarza operującego i zespołu pielęgniarskiego. Od tego momentu cała fizjoterapia jest już w naszych rękach, jesteśmy niezależni. Oczywiście w trudnych sytuacjach posiłkujemy się wiedzą lekarzy czy pielęgniarek, współpracujemy ze sobą na bieżąco, gdyż różne rzeczy mogą się dziać z pacjentem. Działamy na zasadzie teamu interdyscyplinarnego. Uważam, że ta współpraca jest na bardzo dobrym poziomie.

Fizjoterapia się zmienia

W ostatnim czasie podejście do fizjoterapii trochę się w naszym szpitalu zmieniło. Pacjenci są szybciej uruchamiani, niż to było kiedyś, często zaczynamy pracę już w pierwszej dobie po operacji. Początkowo budziło to opór niektórych doświadczonych lekarzy, obawiali się o zdrowie pacjentów. Kierowali się starszymi rekomendacjami dotyczącymi rehabilitacji kardiochirurgicznej. Nie ma tu niczyjej winy, tak po prostu funkcjonował przez lata szpital, a jednocześnie nasza dziedzina szybko się na świecie rozwija, wprowadza się modyfikacje różnych metod. Jakiś czas temu zatrudniliśmy też nowych, młodych fizjoterapeutów. To był taki powiew świeżości. Po paru miesiącach lekarze zauważyli, że nasze działania są dla pacjentów korzystne i już nie mają obiekcji.

Od przeszczepu do treningu rowerowego

Na oddziale rehabilitacji kardiologicznej fizjoterapia odbywa się od poniedziałku do soboty, a na oddziałach kardiologicznych i kardiochirurgicznych przez cały tydzień, ale w weekendy tylko z najcięższymi pacjentami, świeżo po zabiegach oraz wymagającymi naszego wsparcia fizjoterapeutycznego. Pacjentom kardiochirurgicznym po sternotomii zakładamy w pierwszej lub kolejnej dobie tzw. szelki (stabilizator klatki piersiowej), prowadzimy terapię oddechową, oklepujemy, a jeśli stan chorego na to pozwala – wprowadzamy ćwiczenia krążeniowo-oddechowe. W kolejnych dniach już ich uruchamiamy, pionizujemy, potem wprowadzamy chodzenie. U pacjentów po przeszczepie serca kolejne etapy następują w różnym tempie. Dużo zależy od tego, w jakim byli stanie jeszcze przed operacją, na ile organizm był wyniszczony oraz wydolny krążeniowo i oddechowo. Jednak pionizacja często następuje już pierwszego dnia naszej pracy. Po by-passach czy zastawkach pacjent leży u nas około czterech, pięciu dób. Po przeszczepie serca od czterech do pięciu tygodni, ale jeśli jest to pacjent „powikłany”, to nawet kilka miesięcy. Co tydzień u pacjentów po przeszczepie serca wykonywana jest biopsja sprawdzająca, czy nie ma odrzutu. W tym czasie jest cały czas rehabilitowany, często kończy się to na treningu rowerowym, chodzeniu po schodach. Po opuszczeniu szpitala pacjenci mogą kontynuować fizjoterapię na naszym oddziale rehabilitacji kardiologicznej, ale ponieważ przyjeżdżają do nas z całej Polski, więc najczęściej organizują sobie fizjoterapię gdzieś w pobliżu miejsca zamieszkania. Ciekawą nowością w Zabrzu, jak i w Instytucie Kardiologii w Aninie, jest telerehabilitacja, której celem jest prowadzenie fizjoterapii po wszczepieniu sztucznych komór w warunkach domowych. Codziennie kontaktujemy się z pacjentem, oceniamy jego wydolność i nadzorujemy proces fizjoterapii. Szczególnie wymagająca jest rehabilitacja po przeszczepie płuc u pacjentów z mukowiscydozą czy samoistnym włóknieniem płuc. Pamiętajmy, że chorzy są ratowani w stanie skrajnego wyczerpania, postępującej kacheksji, dlatego tak ważny jest proces rehabilitacji połączony z nauką swobodnego poruszania się i oddychania. Fizjoterapia chorych po transplantacji płuc i wszczepieniu sztucznych komór to nowy rozdział polskiej i światowej rehabilitacji, do którego musimy się należycie przygotować. Staliśmy się pełnoprawnymi członkami heart failure team.

Redakcja poleca

Zobaczyć na własne oczy

W naszym Śląskim Centrum Chorób Serca mamy oddziały kardiochirurgiczne, kardiologiczne i rehabilitacji. Na wszystkich pracują nasi fizjoterapeuci. Jest nas w sumie około 25 osób. Przydałoby się nam jeszcze kilka dodatkowych, żebyśmy mogli robić więcej, poświęcić więcej czasu pojedynczemu pacjentowi. Przy operacjach możemy być tylko obserwatorami, nie bierzemy w nich udziału, nasze zaangażowanie nie jest tu wymagane. Niedawno po raz pierwszy widziałem, jak przebiega przeszczep serca. Myślę, że każdy fizjoterapeuta pracujący z pacjentami kardiochirurgicznymi powinien zobaczyć od kuchni zabiegi, które przechodzą pacjenci. Pomogłoby to zrozumieć cały mechanizm przecięcia mostka, wymiany zastawek, przeszczepu serca. Ta wiedza by się przydała

Daj znać, co sądzisz o tym artykule :)
Lubię to!
1
Przykro
0
Super
3
wow
1
Wrr
0

© 2020 Magazyn Głos Fizjoterapeuty. All Rights Reserved.
Polityka prywatności i regulamin    kif.info.pl

Do góry