Protest Medyków – czy warto? Fakty są takie, że zdecydowana większość Polaków uważa, że w obszarze publicznej ochrony zdrowia jest źle i niewiele się poprawia. Polacy żądają od rządzących pilnej naprawy systemu publicznej ochrony zdrowia, bo w ostatnich latach zmieniło się niewiele, jeśli chodzi o leczenie w ramach świadczeń gwarantowanych.
Publiczna ochrona zdrowia, w tym fizjoterapia, KONA. Zaczynając od skrajnie niedoszacowanych kosztów leczenia, poprzez gigantyczny kryzys kadr medycznych, przemęczenie i wyczerpanie fizjoterapeutów pracujących kilkanaście godzin dziennie, zbyt niskich zarobków (nieadekwatnych do wykształcenia i umiejętności oraz do bardzo dużej odpowiedzialności zawodowej), a kończąc na coraz większej liczbie zamykanych oddziałów szpitalnych, w tym rehabilitacyjnych.
W Białym Miasteczku byłem dwa dni. Spotkałem się z wieloma osobami, które przyszły po poradę fizjoterapeutyczną, zaś inni dopytywali się o sens protestu. Zdecydowana większość osób, które spotkałem, bardzo nas wspierała. Byli też tacy, którzy mieli odmienne zdanie i mam nadzieję, że udało mi się ich przekonać do idei naszego protestu.
Zdecydowałem się protestować, bo wiem, że zmiany w ochronie zdrowia powinny być fundamentalne, a nie powierzchowne i kosmetyczne, tak jak to było dotychczas. Protestuję, bo ja też jestem pacjentem, też mam rodzinę. Protestuję także w imieniu swojej rodziny. Chcę mieć poczucie, że zrobiłem wszystko co możliwe dla poprawy leczenia swoich pacjentów (skrócenia kolejek i podniesienia jakości leczenia) oraz poprawy statusu fizjoterapeuty (zwiększenie wynagrodzenia, zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego, wprowadzenie urlopu zdrowotnego oraz skrócenia czasu pracy tak, by móc spełniać swoje marzenia).
Jeśli teraz czegoś nie zrobimy, to za kilka lat będzie można przyjąć, że cała publiczna ochrona zdrowia w tym fizjoterapia jest fikcją. Pozostanie nam tylko leczenie prywatne.
Daj znać, co sądzisz o tym artykule :)
