Fizjoterapeuta, Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie
Zdecydowałem się wziąć udział w proteście, ponieważ bliskie są mi bolączki, zarówno te z sektora publicznego, jak i prywatnego. W placówkach publicznych największym problemem wydaje mi się mimo wszystko niedofinansowanie usług fizjoterapeutycznych, które obiektywnie wpływają bardzo znacząco na cały przebieg leczenia pacjenta. To czy zacznie się samodzielnie funkcjonować szybciej, lepiej i bezpieczniej ma kolosalne znaczenie dla każdej osoby zmagającej się z chorobą.
W sektorze prywatnym natomiast (i wiem, że potrzeba na to czasu) chciałbym mieć możliwość oceny pacjenta bardziej dokładnie za pomocą np. diagnostycznego USG.
Inną kwestią jest także duża niedostępność sektora prywatnego. Prywatnie stawka fizjoterapeuty jest ustalana przez gabinet i jest to ok. 150-200 zł za wizytę. Nie wszystkich stać na taki koszt. Chciałbym, aby pacjent mógł mieć refundowane (chociaż w części) wizyty fizjoterapeutyczne w wybranych przez siebie gabinetach i niekoniecznie tych, które są finansowane przez NFZ, gdzie istotą terapii jest fizykoterapia.
Mój dyżur przebiegł w bardzo miłej atmosferze. Tematem dnia była kardiologia, a firma BTL użyczyła sprzętu pozwalającego na przeprowadzenie treningu wytrzymałościowego pod kontrolą EKG. Zainteresowanie było spore, szczególnie po godzinie 12. Przechodnie podchodzili, dopytywali o różne kwestie i ze sporym zaangażowaniem uczestniczyli w proponowanym przeze mnie treningu.
Wydaje mi się, że warto pokazywać, jak ważna jest fizjoterapia w kompleksowej opiece pacjenta i stale powinniśmy uczestniczyć w akcjach uświadamiających i promujących dobrą rehabilitację.
Daj znać, co sądzisz o tym artykule :)
Fizjoterapeuta, Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie