Spotkanie przedstawicieli fizjoterapeutów z całego świata pokazało, że oprócz krajów, które mogą być dla nas wzorem do naśladowania w kwestii pozycji fizjoterapii w systemie ochrony zdrowia, jest cały szereg takich państw, dla których Polska i nasze regulacje zawodowe mogą być inspiracją.
Rok 2020 był rokiem szczególnym. Trwająca pandemia nie ułatwiała World Physiotherapy przygotowania Kongresu WP – największej tego typu imprezy na świecie. Pierwotnie miał się on odbyć w Dubaju, gdzie oprócz treści merytorycznych uczestnicy otrzymaliby możliwość nawiązywania bezpośrednich kontaktów z przedstawicielami zawodu z różnych części świata. Nie od dziś wiadomo, że wyjazd na konferencję to nie tylko zdobycie najnowszej wiedzy, ale również możliwość zawarcia wartościowych znajomości w przysłowiowej kolejce po kawę. Tego wszystkiego miało zabraknąć.
Jedyną możliwością by zorganizować kongres w czasie pandemii, było przeprowadzenie go w formie wirtualnej. I chociaż nie brzmi to tak ekscytująco jak wersja tradycyjna, to i tak na to wydarzenie zapisało się ponad dwa tysiące chętnych. Dwa tysiące osób z różnych stron świata, różnych narodowości i kultur, a także różnych stref czasowych. Dla niektórych uczestnictwo w kongresie oznaczało trzy nieprzespane noce! Frekwencja na wykładzie inauguracyjnym pokazała jednak, że dla uczestników nie ma problemów nie do pokonania, a organizatorzy dobrze przygotowali się do wydarzenia pod względem technicznym. 1200 osób w jednej chwili oglądało transmisję online bez zakłóceń.
Wykłady, czyli creme de la creme wydarzenia
Na świecie odbywa się wiele konferencji fizjoterapeutycznych, ta jednak była wyjątkowa. Podczas trzech dni uczestnicy mieli możliwość wzięcia udziału zarówno w wykładach stricte związanych z wykonywanym zawodem (np. zaburzenia mięśniowo-szkieletowe, ból i jego terapia, pediatria, geriatria itp.), ale również w sesjach pozwalających spojrzeć na niego szerzej lub z całkiem innej perspektywy. Przykładami takich tematów mogą być zagadnienia związane ze zdrowiem uchodźców i imigrantów, kwestie opresji, marginalizacji i stygmatyzacji czy dyskryminacja kobiet wykonujących zawód fizjoterapeuty.
Prelegenci podczas swoich wykładów mówili po angielsku. Uczestnikom organizatorzy zapewnili dostęp do systemu Wordly, który symultanicznie tłumaczył wypowiedzi wykładowców na różne języki, także polski. Tłumaczenia wyświetlały się w formie napisów. Warto dodać, że o ile same wykłady najczęściej były nagrane wcześniej, o tyle dyskusje toczące się po nich odbywały się na żywo. Organizator umożliwił zadawanie pytań poprzez opcję czatu na platformie kongresowej.
Twarzą w twarz z profesorem
Wykładowców można było też spotkać na bardziej kameralnych sesjach networkingowych czy podczas rozmów „w kawiarni”. Pójście do kawiarni w praktyce oznaczało, że logując się do World Cafe, trafiało się do jednego pokoju z zaledwie kilkoma losowo dobranymi osobami, z którymi można było pogadać na dowolny temat. Poranna kawa z przewodniczącą stowarzyszenia w odległym kraju? Szybka pogadanka z prezesem największej organizacji w Europie? A może twarzą w twarz z samą Emmą Stokes – prezydentką World Physiotherapy? W tych sesjach wszystko było możliwe. W ten sposób organizatorzy zapewnili choć namiastkę prawdziwych spotkań, jakie odbywają się na klasycznym kongresie.
W podobnej formie umożliwiono uczestnictwo w sesjach networkingowych, czyli spotkaniach, podczas których przedstawiciele różnych krajów dyskutowali na konkretne tematy. Organizowały je podgrupy WP, które zrzeszają organizacje zajmujące się takimi zagadnieniami jak neurologia, terapia manualna, pediatria i inne. Polacy również brali w nich udział.
W moim kraju…
Podczas spotkań w podgrupach tematycznych można było poznać specyfikę pracy w różnych regionach świata. To, co dla państw takich jak Polska jest standardem (np. powszechna dostępność usług fizjoterapeutycznych), dla innych pozostaje w sferze życzeń, o czym mówili przedstawiciele np. z Filipin. Z kolei państwa z wieloletnią praktyką w dostarczaniu usług fizjoterapeutycznych, jak Australia czy Nowa Zelandia, dzieliły się doświadczeniami we wprowadzaniu nowoczesnych form fizjoterapii finansowanych, które opłacają się wszystkim stronom. Przykładem jest tu telerehabilitacja w Nowej Zelandii, która przez ubezpieczyciela traktowana jest jako usługa równorzędna ze spotkaniem twarzą w twarz.
Bank Światowy zalicza Polskę do krajów high income, co sugeruje wysoki poziom zarobków i dobrze rozwiniętą infrastrukturę ochrony zdrowia. Jednak w porównaniu z Nową Zelandią, Australią czy USA zarobki naszych fizjoterapeutów wypadają po prostu słabo. Jest to przyczyną frustracji w środowisku i często podejmowanym tematem w publicznych debatach. Czy to znaczy, że ogólnie jesteśmy w tyle? Zdecydowanie nie. Jako jedni z nielicznych mamy własną ustawę, odrębny samorząd i możliwość bezpośredniego dostępu do fizjoterapeuty. Informacja, że jako grupie zawodowej przyznano nam uprawnienia do wykonywania szczepień przeciwko COVID-19, budziła niemałe zdziwienie. Niejednokrotnie fizjoterapeuci z państw sąsiednich pytali nas, jak mogliby podobne rozwiązania do naszych wprowadzić w swoim kraju. Warto mieć świadomość, że istnieją zarówno kraje, które mogą być dla nas inspiracją, jak i państwa, dla których tą inspiracja jesteśmy my.
„Równość, sprawiedliwość, różnorodność i integracja”
Zapewne nie bez powodu sesja o tym tytule, prowadzona przez Emmę Stokes, odbyła się pierwszego dnia wydarzenia. Słowa te dobrze obrazują cały Kongres World Physiotherapy 2021. Silniejszymi się inspirujmy, słabszym podajmy rękę, akceptujmy różnorodność zarówno ludzi, jak i form pracy. Jeżeli chcemy być zawodem przyszłości, niech te hasła nas prowadzą.
Do zobaczenia w Tokio w 2023 r. W realu bądź online!
Zasoby kongresu WP są dostępne online! Do 8 lipca 2021 r. można wykupić dostęp z 25. proc. rabatem. Polscy fizjoterapeuci korzystają również ze zniżki przysługującej członkom WP. Szczegóły dostępne na stronach WP: