W maju br. zaproponowano nam zorganizowanie pracy jednego z czterech Warszawskich Powszechnych Punktów Szczepień, zlokalizowanego w Białołęckim Ośrodku Sportu. Na co dzień pracujemy w ZOZ-Warszawa-Targówek. Jestem koordynatorką rehabilitacji w Poradni Rehabilitacyjnej dla Dorosłych, a Joanna Pelczar zastępczynią kierownika Przychodni Rehabilitacyjnej dla Dzieci i Młodzieży. Obie ukończyłyśmy studia podyplomowe w kierunku zarządzania w ochronie zdrowia. Zapewne stąd wziął się pomysł, aby to nam powierzyć funkcje kierownicze w otwieranym z inicjatywy miasta bardzo dużym punkcie szczepień przeciw COVID-19.
Nowe obowiązki
Początki były trudne, wszystko trzeba było zbudować od podstaw. Do naszych obowiązków należało takie organizowanie procesu szczepień, aby przebiegał sprawnie i zgodnie z procedurami. Odpowiadałyśmy za rekrutację personelu medycznego, asystentów medycznych oraz współpracę z Białołęckim Ośrodkiem Pomocy Społecznej odpowiedzialnym za wolontariat.
Zorganizowanie zespołu szczepiennego – pomimo tak szczytnego celu – wcale nie było łatwe. Okazywało się, że ludzie mają różne życiowe i zawodowe zobowiązania, co utrudniało organizację całodziennej pracy w sytuacji pracy „na zlecenie”. Nie jest to łatwe tym bardziej, gdy punkt szczepień jest pod lupą mediów oraz wnikliwą oceną społeczeństwa.
Obecnie nasze zadania to głównie prace organizacyjne, ale dzięki odbytym szkoleniom w zakresie kwalifikacji i szczepień ochronnych przeciw COVID- 19 w razie potrzeby same też szczepimy i kwalifikujemy.
Fizjoterapeuta zawsze da radę!
To że fizjoterapeuci mają możliwość szczepienia i kwalifikowania pacjentów oceniamy jako dużą szansę dla naszego zawodu. Uzyskaliśmy nowe uprawnienia i zostaliśmy włączeni do grupy specjalistów medycznych wspierających tak szczytny cel, jakim jest walka z pandemią. Bardzo zależało nam na tym, aby zaprosić do współpracy jak najwięcej fizjoterapeutów – i to się udało, mamy w zespole kilkanaście osób z tym wykształceniem. Bardzo cenimy sobie współpracę z nimi, są rzetelni, sumienni i punktualni. Odnosimy wrażenie, że fizjoterapeuta to taki fachowiec, który sprawdza się w każdym powierzonym mu zadaniu. Nasi współpracownicy dają z siebie 100 procent.
W naszym Punkcie oprócz fizjoterapeutów zatrudniamy także diagnostów, laborantów, farmaceutów, pielęgniarki, lekarzy i ratowników medycznych. To właśnie ratownik medyczny, Dawid Gajos, jest trzecim koordynatorem Punktu.
Tysiące dziennie
Pracujemy nieprzerwanie od 14 maja. Przez 3,5 miesiąca, które minęły od otworzenia Punktu, trudno zliczyć ile osób zostało u nas zaszczepionych. Na początku szczepiliśmy ok. 1,5 tys. osób dziennie, ale zdarzały się dni, kiedy mieliśmy ok. 3 tys. pacjentów. Z racji skali działania konieczna była precyzyjna organizacja „przepływu pacjentów”. W najgorętszych momentach co 5 min. na teren ośrodka wchodziły czterdziestoosobowe grupy. Ruchem pacjentów kierują wolontariusze – ich pomoc i zaangażowanie są nieocenione!
Na pokładzie mamy też osoby nie będące medykami. Pełnią funkcje asystentów osób szczepiących, odpowiadają za rejestrację pacjentów i inne konieczne formalności. Taka organizacja pracy znacznie przyspiesza cały proces i skraca czas pobytu w Punkcie. Nie dopuszczamy do gromadzenia się pacjentów w większych grupach. Po szczepieniu czuwa nad nimi zespół ratownictwa medycznego. Jest też do dyspozycji karetka pogotowia, w razie potrzeby gotowa do natychmiastowego wyjazdu.
Czy były w naszej pracy jakieś trudne momenty? Oczywiście, że tak. Ale były to raczej kwestie związane ze sprawami organizacyjnymi np. zbyt mała liczba lekarzy niezbędnych do pracy w punkcie szczepień czy konieczność zapanowania nad emocjami pacjentów.