Teraz czytasz
Platforma postcovidowa w Małopolsce

 

Platforma postcovidowa w Małopolsce

  • O tworzonym na terenie tego województwa kompleksowym systemie rehabilitacji osób po przebyciu COVID-19 rozmawiamy z prof. dr. hab. n o zdr. Romanem Nowobilskim, współtwórcą i opiekunem naukowym projektu.
+2
Zobacz galerię

Panie Profesorze, co się kryje pod nazwą „platforma postcovidowa”?

Pod egidą Urzędu Marszałkowskiego w Małopolsce opracowany został program rehabilitacji postcovidowej dla pacjentów z naszego regionu. Ma on na celu odpowiednią dystrybucję pacjentów do placówek, którymi dysponujemy w zależności do stanu i potrzeb chorego, profilu ośrodka, dostępności miejsc. W ramach działania platformy część miejsc rezerwowana jest dla „ciężkich” pacjentów umieszczanych w placówkach rehabilitacji bezpośrednio po zakończeniu leczenia na oddziałach covidowych.

Prof. dr hab. n o zdr. Roman Nowobilski Zakład Rehabilitacji w Chorobach Wewnętrznych CM UJ, Wydział Nauk o Zdrowiu, Szpital Uniwersytecki Klinika Pulmonologii w Krakowie

Może Pan przybliżyć czytelnikom swoją rolę w tym projekcie?

Jestem autorem pomysłu i współkoordynatorem projektu. Pełnię też rolę opiekuna naukowego i dbam o to, aby nasze działania były zgodne z aktualnym stanem wiedzy, opartym na wynikach badań naukowych. Bardzo się cieszę, bo program ten jest też okazją do realizacji celów naukowych. Już kilka ośrodków podjęło z nami współpracę, dzięki czemu możemy zbierać i analizować dane dotyczące stanu pacjentów. Oceniamy np. procent wyszczepienia chorych.

Jakie ośrodki tworzą zaplecze tego przedsięwzięcia?

Zaczęliśmy od porozumienia i ścisłej współpracy z kilkoma placówkami. W skład platformy wchodzą: wiodący w rehabilitacji pulmonologicznej Szpital Specjalistyczny w Jaroszowcu pod Krakowem, Szpital Rehabilitacyjny w Zakopanem, Uzdrowisko Kopalni Soli w Wieliczce oraz Szpital Uniwersytecki w Krakowie z oddziałem covidowym.

Model ten jest oczywiście otwarty. Zaprosiliśmy do włączenia się wszystkie małopolskie szpitale oraz uzdrowiska posiadające odziały rehabilitacyjne, również te, które nie miały wcześniejszych doświadczeń w walce z COVID-19 i fizjoterapią postcovidową. Oczywiście personel tych placówek musi zostać przeszkolony, a same ośrodki wymagają dodatkowego sprzętu, a my oferujemy możliwość odbycia szkolenia w zakresie fizjoterapii postcovidowej w bardziej doświadczonych ośrodkach, głównie w szpitalu w Jaroszowcu.

Czyli można uznać, że projekt jest wciąż w fazie rozwoju?

Jak najbardziej. To projekt dynamiczny. W czasie naszych cotygodniowych spotkań online, w gronie realizatorów, przedstawicieli władz województwa i Ministerstwa Zdrowa omawiamy ważne dla jego realizacji kwestie związane m.in. z przyłączaniem do platformy kolejnych ośrodków. Wskazując jako priorytetową potrzebę zapewnienia rehabilitacji chorym po cięższym i ciężkim przebiegu COVID-19, podnosimy też problem zbyt niskiej wyceny świadczeń fizjoterapeutycznych w przypadku pacjentów w stanie wymagającym szeregu dodatkowych konsultacji, np. kardiologicznych, neurologicznych. Jestem w tej kwestii dobrej myśli. Małopolscy fizjoterapeuci pracujący na oddziałach covidowych i w rehabilitacji postcovidowej są dostrzegani i doceniani przez kierownictwo i przedstawicieli innych zawodów medycznych. Nasza ranga w systemie wzrasta i przynajmniej u nas, w Małopolsce, dużo mówi się o roli fizjoterapii, o odwadze i zaangażowaniu fizjoterapeutów w czasie pandemii. Mam nadzieję, że ostatecznie pójdą za tym lepsze warunki pracy i wynagrodzenia.

Niestety, jak na razie, pacjent w stanie ciężkim jest znacznym obciążeniem dla ośrodka, który go przyjmie?

To prawda. Wiadomo, że „najlepiej” prowadzi się fizjoterapię pacjentów, którzy przeszli covid w stopniu lekkim. Nie wymagają dużej osłony medycznej po opuszczeniu szpitala, a koszty fizjoterapii nie są znaczne. Inaczej wygląda dochodzenie do sprawności pacjenta, który ma szereg powikłań. Wymaga on zaawansowanych działań leczniczych, osłony tlenowej, licznych konsultacji. Czyni to rehabilitację nie tylko specjalistyczną, ale także kosztowną, do prowadzenia której nie ma już tak wielu chętnych ośrodków.

Nasi pacjenci – mówię o chorych ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie – trafiają bezpośrednio z oddziału covidowego na rehabilitację do szpitala w Jaroszowcu. Za pacjentem podąża dokumentacja medyczna, ale jesteśmy w ciągłym kontakcie z tym drugim szpitalem i jeżeli jest taka potrzeba, to jesteśmy w kontakcie w sprawie stanu zdrowia chorego. Taki wypracowaliśmy model współpracy w cięższych przypadkach.

A jaki jest model opieki nad pacjentami, którzy lżej przeszli chorobę?

Po przechorowaniu COVID-19 stan pacjenta może być bardzo różny. Mamy pacjentów wymagających dalszej hospitalizacji i takich, którzy mogą być leczeni i rehabilitowani w warunkach ambulatoryjnych lub na dziennych oddziałach rehabilitacyjnych. Są też tacy, którzy wracają do domów, ale potrzebują wsparcia np. poprzez systemy telemedyczne. Wybór ścieżki leczenia jest indywidualny, a nasza platforma obejmuje je wszystkie.

Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na sytuację, która nie powinna mieć absolutnie miejsca. Zdarza się, że pacjent opuszcza oddział covidowy i trafia do domu, w którym jest sam, nie będąc w pełni socjalnie samodzielny, bo np. mieszka na trzecim piętrze budynku bez windy. To jest też często pacjent o pewnym podwyższonym ryzyku upadku w warunkach domowych. Ważne, aby zapewnić mu opiekę, nie tyle medyczną, co socjalną i tym powinny się zająć instytucje w tym celu powołane.

U nas działa na szczęście program „Małopolski Tele-Anioł”. Pracownicy „Anioła” docierają z pomocą do potrzebujących w domach lub działają osłonowo, czyli przejmują opiekę nad osobami, kierując ich do ośrodków do tego stworzonych. Takie działania bardzo odciążają służbę zdrowia.

Czy dzięki powstaniu platformy pacjenci rozpoczęli już rehabilitację?

Tak, oczywiście. Zaczęliśmy od transferów szpitalnych, ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie do Szpitala w Jaroszowcu. Teraz pracujemy nad poszerzeniem zakresu działania platformy, aby włączyć w nią wszystkie szpitale specjalistyczne mające oddziały rehabilitacji w Małopolsce.

Poza transferem bezpośrednim, tworzona jest także lista pacjentów oczekujących. Przykładowo, w Szpitalu w Jaroszowcu na liście jest między 400 a 500 czekających pacjentów w stanie stabilnym, na 50 miejsc. Oprócz tego szpital dysponuje miejscami dla pacjentów „ciężkich”, którzy w związku ze swoim stanem trafiają na rehabilitację bezpośrednio z oddziału covidowego. Staramy się skrócić czas oczekiwania na rehabilitację i pacjentów niewymagających leczenia szpitalnego kierujemy m.in. na turnusy rehabilitacyjne do Uzdrowiska Kopalni Soli w Wieliczce. Tam trafiają tzw. lżejsze przypadki. Na 135 m. poniżej poziomu morza, w niezmiennym mikroklimacie, wdychając aerozol bogaty w potas, na każdym turnusie rehabilituje się około 50 osób.

Daj znać, co sądzisz o tym artykule :)
Lubię to!
0
Przykro
0
Super
0
wow
0
Wrr
0

© 2020 Magazyn Głos Fizjoterapeuty. All Rights Reserved.
Polityka prywatności i regulamin    kif.info.pl

Do góry