Swoją działalność założyłem pięć lat temu, a od trzech prowadzę w Poznaniu prywatną praktykę. Praca w gabinecie to oczywiście nie tylko pomaganie pacjentom, ale kontrolowanie całego szeregu spraw. Począwszy od tych formalnych (urzędowych), po finanse i marketing. Prowadząc praktykę, jest się nie tylko fizjoterapeutą, ale też menadżerem. Trzeba też zadbać o miejsce, w którym świadczy się usługi. Pacjenci powinni mieć poczucie, że przychodzą do komfortowego miejsca, gdzie już od progu czują, że są w dobrych rękach.
Zapis pracy w Finezjo
Obowiązki, które narzuciła fizjoterapeutom ustawa, w większość nie były dla mnie niczym nowym, nie licząc pewnych formalności. Już wcześniej, kiedy zakładałem gabinet, a jeszcze trwały prace nad regulacjami, ja wychodziłem z założenia, że należy prowadzić dokumentację. Wtedy jeszcze robiłem to w formie papierowej. W trosce o bezpieczeństwo swoje i pacjentów dobrowolnie opłacałem OC. Przykrą zmianą jaką odczułem po wejściu w życie nowych przepisów, była konieczność zakończenia współpracy z kolegą fizjoterapeutą. W indywidualnej praktyce fizjoterapeutycznej nie mogłem go dalej zatrudniać, ale finalnie nie wpłynęło to negatywnie na moją działalność.
Prowadzona przez nas dokumentacja ma oczywiście moc dowodową dla pacjentów np. do celów ubezpieczeniowych czy sądowych, ale dla mnie jest przede wszystkim zapisem mojej pracy. Dzięki niej nie muszę tracić czasu na ponowne badanie pacjenta oraz monitoruję skuteczność stosowanych interwencji. Teraz prowadzę już dokumentację w formie elektronicznej. Od pięciu miesięcy jestem użytkownikiem programu Finezjo. Wcześniej korzystałem z innego, komercyjnego oprogramowania, ale postanowiłem sprawdzić aplikację KIF. Nie bez znaczenia jest dla mnie to, że dostęp do programu gwarantowany jest każdemu czynnemu zawodowo fizjoterapeucie. Szczególne cenię w nim możliwość dostosowania bazy testów funkcjonalnych i strukturalnych oraz zaleceń dla pacjenta do własnych potrzeb. Oczywiście są pewne rzeczy, które moim zdaniem wymagają jeszcze dopracowania, ale to zmiany raczej kosmetyczne.
Jeżeli chodzi o marketing, to dbam o wizerunek w sieci. Mam konto w serwisie znanylekarz.pl, bo to wciąż największy, najbardziej rozpoznawalny przez pacjentów serwis. Oczywiście ponoszę tego koszty, ale póki co nie rezygnuję z tego narzędzia. Mam też swój profil na znajdzfizjoterapeute.pl i czekam na większą popularność tej wyszukiwarki.
Rodzina i praktyka
Obserwuję, że po wprowadzeniu ustawy pacjenci zyskali większą widzę na temat naszego zawodu. Chociaż wciąż są tacy, którzy dziwią się, gdy proszę ich o podpisanie zgody na świadczenie usługi fizjoterapeutycznej albo twierdzą, że nowością jest dla nich szczegółowy wywiad czy badanie wstępne. Być może część naszych kolegów jeszcze nie wprowadziła do codziennej praktyki powyższych standardów.
Gdybym nie miał rodziny, zapewne praca byłaby dla mnie całym życiem. Ale to rodzina jest dla mnie najważniejsza, a praktyka jest dopiero „drugim całym życiem”.