W UCK jestem kierownikiem dwóch jednostek: Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego oraz Hospicjum.
Kilka lat temu, kiedy obejmowałam tam stery, postanowiłam ukierunkować swoje działania na odpowiednie odżywienie pacjentów oraz ich skuteczną fizjoterapię. Cieszę się, bo plany udało mi się z realizować i już widzę ich efekty. Samodzielny Zespół Fizjoterapeutów UCK zapewnił naszym pacjentom opiekę fizjoterapeutyczną na najwyższym poziomie. Trafiła do nas ekipa młodych, zaangażowanych specjalistów. Dzięki nim osoby, które kierowane są do Zakładu Opiekuńczego z innych klinik, np. neurochirurgii czy neurologii, dostają szansę na większą samodzielność.
Odgórne koordynowanie wszelkich działań fizjoterapeutycznych sprawia, że mamy nieprzerwaną obsługę w tym obszarze. Urlopy czy zwolnienia lekarskie kadry nie stanowią już problemu. Wielkość zespołu fizjoterapeutów jest dostosowana dla liczby naszych pacjentów oraz ich stanu. Zresztą wymogi NFZ precyzują to dość dokładnie. W zależności od stanu pacjentów mamy dostosowaną liczbę zatrudnionych fizjoterapeutów.
Możemy pochwalić się poruszającymi historiami pacjentów, którzy mimo złych rokowań opuścili naszą placówkę samodzielnie. Jedną z takich osób była pacjentka, która straciła wzrok w wyniku masywnego krwawienia śródmózgowego po przeprowadzonym zabiegu kraniektomii, a dzięki naszym fizjoterapeutom opuściła oddział o własnych siłach. O lasce, ale fizjoterapeuci zadbali, aby umiała z niej korzystać.
Fizjoterapia w mojej ocenie jest bardzo istotna, także w takich miejscach jak te zarządzane przeze mnie. Niestety zakłady opiekuńczo-lecznicze i hospicja nie są wystarczająco finansowane przez NFZ. Większość z nich, o ile nie założy wspierających je fundacji, popada w zadłużenie. U nas udało się przekonać dyrekcję, że nakłady na fizjoterapię pozwalają nam na szybsze usprawnienie pacjentów i wypisanie ze szpitala, a w konsekwencji na zwolnienie miejsc dla nowych potrzebujących.
Daj znać, co sądzisz o tym artykule :)
